Zasady są zasadami
Lepiej wróćmy do pytań bardziej skomplikowanych. Otóż, zasady są zasadami, także w czasie urlopu. Nie wypada chodzić w stroju kąpielowym po holach hotelowych, wsiadać w nim do windy czy dyskutować w recepcji jednym słowem przebywać tak skąpo przyodzianym poza plażą. Nawet jeśli chcemy się oddalić tylko na dziesięć kroków poza kompleks hotelowy, powinniśmy mieć wierzchnie ciuchy, które z siebie zdejmiemy. Przecież to żadna fatyga przejść dwieście metrów ku morzu w płaszczu kąpielowym (niewielki wydatek wobec kosztów przelotu do Turcji czy Portugalii). Nawet jeśli plaża zaczyna się zaraz za parkiem, o krok stąd obowiązują nas co najmniej szorty, kolorowe bluzki czy koszulki (wciąż modne bawełniane Tshirty). Podobnie z barem przy plaży: to jest przecież lokal gastronomiczny. Wielkiej elegancji nikt nie oczekuje, ale mimo wszystko nie kąpielówek. Są sytuacje pograniczne: do budki z lodami można podejść w kąpielówkach a usiąść przy tej budce, gdy ma kilka stolików i parasoli to już nie? Gdyby nasz hipotetyczny lokal zmieni! się w elegancką cukiernię ze stolikami i parasolami, to rzeczywiście nie próbujmy tam wejść w stroju kąpielowym (mogą nam zwrócić uwagę).